Wracamy do domu by kontynuować serię porażek.
Theis, white ,vuc , Williams i Temple. Takim składem wychodzimy dziś naprzeciw Miśkom. Gramy bez Zacha. Zaczynamy od 5 punktów w plecy ale Vuc odpowiada 3. Staramy się w obronie. Nie bronimy jednak przy trojkach przeciwnika. Obiecująco mecz zaczyna White. Patrząc na naszą grę widać brak pomysłu na atak niemniej ciągnie nas Coby indywidualnymi akcjami. And one Browna i mamy szansę na remis. Na boisku pjawił się tymczasem Lauri, który od razu dwa razy spudłował za 3, ale Vuc pokazał mu jak się to robi. Waleczny Tadek doprowadza do remisu po 30. Denzel trafia trójkę i blokuje sprawiając, że po pierwszej kwarcie mamy remis. Chwila nadspodziewanie dobrej gry i 8 punktowe prowadzenie. Niestety dwa rzuty miśków i już mamy tylko 2 punkty przewagi. Straty, straty, straty… a nawet bardzo głupie straty. Ładne podanie Vuca do Theisa i prowadzimy 52 – 50. Połowę kończymy remisem po 57 dzięki zbiórce w ataku Tadzia.
W drugiej połowie dalej pokazujemy, że coś takiego jak obrona trójek jest czynnością poniżej naszej godności. White kolejną trójką utrzymuje nas w grze gdy brak obrony boli tak bardzo a Vuc nie może się wstrzelić. Mimo, że pozorujemy obronę to jednak Grizzlies też się mylą. Niemniej strata utrzymuje się na poziomie 9 punktów. Po raz kolejny kontratak w przewadze kończymy niecelnym rzutem za 3 czego za cholerę nie mogę zrozumieć. Trafia w końcu Vucevic i zmniejsza nasze straty do 6 punktów. Lauri daje się śliczne zablokować, szczęśliwie Tadek wie jak zapunktować. Niemoc Byków jak to zwykle w 3 kwarcie bywa i już 15 punktów w plecy. Pod koniec tej odsłony uaktywnił się Vucevic. Przegrywamy w meczu 9 punktami a ja wyczerpany oglądaniem tego co prezentowaliśmy w 3 kwarcie zmykam spać. Pisanie recenzji wznowię wyspany i mniej wnerwiony…
… Wyspany i mniej wnerwiony wznawiam pisanie tylko po to, by powiedzieć, że dziś nawet z kronikarskiego obowiązku nie zamierzam nadrabiać czwartej kwarty. Przegrywamy mecz, który w moim odczuciu można było wygrać gdybyśmy wygrywać potrafili.
Plusy:
- White – nie da się go dziś nie pochwalić
- Solidny Vuc i Tadzio
Minusy:
- Lauri – 5 zbiórek i 3 punkty w 21 minut (dla porównania Arczi 4 zbiórki i 4 punkty)
- Brak pomysłu na grę
- Słabość obrony, zwłaszcza obrony trójek
Zapraszam do obejrzenia skrótu i pytam sam siebie czy uda się nam skończyć na 10 miejscu? Nie wiem jak wy ale ja na to jeszcze liczę.