Do końca istniała szansa, że na mecz z Clippers wróci do składu Wendell Carter Jr. Niestety to się nie udało i brak podkoszowych wyraźnie utrudniał grę Bykom w tym starciu. Leonard potrzebował dobrej jednej kwarty, by 'wyprostować' wynik i zapewnić przyjezdnym spokojny mecz.
Jeszcze na fali z poprzedniego meczu, spotkanie rozpoczął Coby White, który dwoma trójkami wyprowadził Bulls na prowadzenie 6-0. To by było na tyle dobrego. Clippers z miejsca zrobili run 14-0 i wprowadzili własne zasady. Prowadzenie przez śmiertelnie skutecznego z półdystansu z firmowymi fadeaway-em Leonarda przyjezdni z miasta Aniołów po pierwszej kwarcie, pełnej niecelnych prób i chaotycznych akcji prowadzili 30-25. W miarę wyrównany wynik Bulls zawdzięczają serii trójek w ostatnich minutach tej części.
Zach LaVine is ridiculous 😱@NBCSChicago | #NBAAllStar pic.twitter.com/nXheFNI6zx
— Chicago Bulls (@chicagobulls) February 13, 2021
Bo katastrofalnych popisach Felicio w poprzednich meczach, od jakiegoś czasu rolę backupu na centrze pełni Luke Kornet, W spotkaniu z Clippers zaczął od celnej trójki. To było też najlepsze, co w tym spotkaniu pokazał. Lepiej pokazał się White:
Coby White taking FLIGHT ✈️@NBCSChicago | #NBAAllStar pic.twitter.com/iRDTI4FcB4
— Chicago Bulls (@chicagobulls) February 13, 2021
Drugi unit Chicago i jest w tym sezonie gwarancją jakości i w starciu z rezerwowymi Clippers utrzymywali wynik na styku. I po pierwszej połowie gospodarze przegrywali 54-58. Leonard miał 12 punktów (6/11 FG). Po stronie Byków 13 oczek było autorstwa niezawodnego LaVine’a. Po 8 dokładali Young i White.
Thadagic Johnson pic.twitter.com/2w3ZcyQkoH
— Gustavo (@iamvega1982) February 13, 2021
Chicago całkiem solidną dyspozycję w ataku zaprzepaszczali stratami, a Clippers korzystali z tego i na początku drugiej połowy mieli 9 przechwytów. Ciężko było oprzeć się wrażeniu, że w tej kwarcie był to pojedynek Leonard vs Bulls, bo lider rywali w ciągu 8 minut podwoił swoją zdobycz. Trafiał przy tym przez ręce, niezależnie od tego kto go bronił. Połączenie tych dwóch faktów doprowadziło do sytuacji, że przed ostatnią kwartą wynik brzmiał 90-78 dla gości. Leonard miał 28 punktów.
Patrick Williams blocks Serge Ibaka pic.twitter.com/Tj8k0cUYez
— Gustavo (@iamvega1982) February 13, 2021
Chicago z centrem Kornetem albo Youngiem na boisku niespecjalnie mogli znaleźć swoje przewagi w starciu z uzależnionymi w 100% od formy Leonarda Clippers. A gdy w czwartej kwarcie odpalili też inni gracze, szybko stało się jasne, że Bulls nie udźwigną tego spotkania, tracąc 16 punktów na siedem minut przed końcem spotkania. Jedynie LaVine powiększył swój dorobek w końcówce, ale Bulls zabrakło ognia tej nocy, by coś więcej zdziałać przeciwko drużynie z LA.
Plusy:
- Zach LaVine – jedyny gość, który walczy do końca w Bulls w każdym meczu. Ostatnio to oaza solidności: 26 punktów, 9 zbiórek i 6 asyst.
Zach LaVine's fifth-straight game of 26+ points.
— Chicago Bulls (@chicagobulls) February 13, 2021
26 points | 11-21 FG | 9 rebs | 6 asts pic.twitter.com/3UvfBglETo
Zach LaVine whip pass to Coby White pic.twitter.com/3k6y14hgl4
— Gustavo (@iamvega1982) February 13, 2021
- Niezły Satoransky – 17 punktów z 8 rzutów, 7 asyst i 4 zbiórki w 30 minut na parkiecie.
SATO.@NBCSChicago | @Satoransky pic.twitter.com/2T6BlqPUw4
— Chicago Bulls (@chicagobulls) February 13, 2021
- Wspaniałe wolne Byków – 14/15 FT.
Minusy:
- Danie Gafford w 8 minut zrobił 2 faule i 4 straty – występ, o którym powinien jak najszybciej zapomnieć.
- Williams też nie zaliczy kolejnego starcia z Leonardem do udanych. Przez 35 minut wielokrotnie nie poradził sobie z liderem Clippers w obronie, sam dołożył jedynie 3 punkty w tym czasie, zaliczając -19
- Ławka Bulls przegrała punktowo z rywalami 48 do 69, ale fakt, że jest coraz bardziej uszczuplona.