Chicago Bulls po interesującym offseason pierwszy raz od wielu miesięcy wybiegli na parkiet, by rozpocząć nowy rozdział. Era Karnisovasa właśnie się rozpoczyna i po tym spotkaniu mam nadzieję, że takich spotkań zobaczymy znacznie więcej.
Już pierwszą akcją meczu Lonzo Ball pokazał, że trójki to nie będzie jego słaba strona, jak kilka jeszcze kilka sezonów temu się zwykło uważać.
Lonzo Ball for 3 pic.twitter.com/ymAYxg2knx
— Gustavo (@iamvega1982) October 6, 2021
Pierwsza kwarta to show Javonte Greena. Koleś, który miał mieć problem z dostaniem się do rotacji, szalał po obu stronach parkietu. Zagrał kapitalne 6 minut meczu 7 pt, ¾ FG, 2 bloki.
Cała ekipa imponowała przede wszystkim… defensywą. Ball wyglądał jak elitarny obrońca, Green sprzedawał rywalom bloki, a i Zach potrafił ustać na nogach najtrudniejsze zwody rywali.
Pod koniec pierwszej kwarty Byki okrasiły mecz serią trójek rezerwowych, PJ Brown Jr. z rogu trafił trzy razy. Po 12 minutach Byki w nowym zestawieniu powąchały parkiet i prowadziły skromnie 33-27.
W drugiej kwarcie nadal mogła podobać się gra w obronie Byków. Gospodarze wymusili 15 strat przeciwnika w 20 minut gry. I nie był to efekt braku zgrania, ale szybkich rąk i niezłego przesuwania się graczy z Chicago. Nie specjalnie wyglądał za to grający w Cavs Markkanen. Publikę i ławkę rozgrzała akcja Caruso - DeRozan.
SCREAMING pic.twitter.com/y0bb0BXsFp
— Bulls Talk (@NBCSBulls) October 6, 2021
A podgrzał to jeszcze latający LaVine - przedsmak tego, co duet z doskonałym podającym Ballem może dziać się w tym sezonie. Egzaltacji Kinga nie było końca. Nie pamiętam by kiedykolwiek w preaseson aż tak emocjonował się akcjami, jak miało to miejsce po dwóch wsadach LaVine’a.
CHI-SLAMMA-JAMMA BABY pic.twitter.com/IYcqRDtsN7
— Bulls Talk (@NBCSBulls) October 6, 2021
Cavs nie trafili z gry przez prawie 7 minut w tej kwarcie.
Przewaga gospodarzy po drugiej kwarcie wywindowana została na poziom ponad 20 oczek.
Trzecia kwarta to była już zabawa i fun z oglądania akcji ofensywnych Byków. Zaliczyli w pierwszej części run 21-2, wymieniali piłkę z lekkością i równie łatwo zabierali ją przeciwnikom. Javonte Green postanowił nawet upokorzyć dawnego Byka Markkanena częstując go potężnym posterem.
Javonte DID LAURI LIKE THAT 😱 pic.twitter.com/TLj5uvFcdz
— Bulls Talk (@NBCSBulls) October 6, 2021
Szansę wejście na boisko dostał rookie Bulls - Donsomu.
Denied by Ayo!@NBCSChicago | @AyoDos_11 pic.twitter.com/kQ5c3jFSou
— Chicago Bulls (@chicagobulls) October 6, 2021
Po trzech kwartach Chicago po pokazie siły praktycznie zamknęli rywalizację prowadząc 113-72.
Ostatnia kwarta to klasyczny garbage time. Szansę pograć dostali panowie z końca ławki i było to trochę widać na parkiecie. Po drugiej stronie mogliśmy zobaczyć występ znajomego - Denzela Valentine’a.
Denzel Valentine scores and Bulls Fans boo pic.twitter.com/AtWTS0nTJC
— Gustavo (@iamvega1982) October 6, 2021
Wolę go widzieć po tej stronie.
Wynik mniej więcej się nie zmienił i nikt jakoś bardzo się nie wyróżnił, ale po dobrej grze Byki zmiażdżyły Cavaliers 131-95.
Forget the coffee... watch this video!
— Chicago Bulls (@chicagobulls) October 6, 2021
Every single dunk from last night's W: pic.twitter.com/88uxB3Ix9H
Na koniec kilka luźnych obserwacji ode mnie:
Lonzo Ball lob to Javonte Green pic.twitter.com/gsooElQPy5
— Gustavo (@iamvega1982) October 6, 2021