Wydaje mi się, że niespodzianki Chicago Bulls przestają już dziwić. Z Pistons znów widzieliśmy niesamowity kontrast z meczu na mecz. Taka to już drużyna, że w piątek przegra mecz rzucając 69 punktów z trzydziestoprocentową skutecznością, by już w poniedziałek również rzucić 69 punktów, ale w jednej połowie, ostatecznie wygrywając 113-82. Dzisiaj kolejne wyzwanie i kolejna zagadka. Czy Byki utrzymają wspaniałą grę przeciwko Washington Wizards?
Drużyny grały już ze sobą w tym sezonie. Jak i dziś - w United Center 12 listopada Bulls gładko zwyciężyli 106 do 95. Nie można jednak zakładać, że i teraz wynik będzie podobny, bo wtedy zabrakło dwóch filarów Czarodziejów – Bradleya Beala oraz przede wszystkim Johna Walla, którego aktualne statystyki w przeliczeniu na mecz stoją na poziomie double-double – 24 punkty i 10 asyst. Nikt po nich nie wypełnił braków i Jimmy Butler mógł pobrykać rzucając 37 punktów i rozdając 9 ostatnich piłek.
Washington Wizards przez ponad miesiąc nieco się dźwignęli, wcześniej z bilansem 2-6, teraz już 12-15 (wciąż fatalni na wyjazdach – 2-9). Podopieczni Scotta Brooksa, mimo istnienia Gortata (12 zbiórek/mecz) są drugą najgorszą ekipą na desce. Ponadto, bardziej dominująca jest ofensywa (12. team), niż defensywa (22. team).
Jest powód do obawiania się wersji Wizards wraz z Wall’em w piątce, ale cóż, defensywa Byków już pokazała, że żaden LeBron, Griffin czy Leonard jej nie straszny.
GO BULLS!
Prawdopodobne wyjściowe piątki:
Otto Porter Jr. – Jimmy Butler
Markieff Morris – Taj Gibson
Marcin Gortat – Robin Lopez
Bradley Beal – Dwyane Wade
John Wall – Rajon Rondo
BOXSCORE Z POPRZEDNIEGO MECZU BULLS VS WIZARDS
Dzisiejszy mecz transmitowany w Polsce przez Canal+Sport.
Następny mecz Chicago Bulls w nocy z piątku na sobotę o 1:00 z Charlotte Hornets.