Chicago Bulls po przełamaniu na San Antonio Spurs serii trzech porażek dzisiejszej nocy dostają kolejną szansę na zwycięstwo, ale już z rywalem dużo mniejszego kalibru. Byki po raz drugi w tym sezonie zagrają z Miami Heat, którzy z bilansem 7-16 w konferencji wschodniej stoją tylko przed Netsami i Sixers.
11 listopada w American Airlines Arena po trudnym i wyrównanym meczu górą byli chłopcy Hoiberga 98:95. Wtedy przeciwko Goranowi Dragicowi świetne zawody rozegrał Rajon Rondo notując najwięcej zbiórek (12) i asyst (6) w zespole. Z kolei po drugiej stronie parkietu swoją drużynę prowadził Hassan Whiteside z double-double w postaci dwudziestu punktów i dwudziestu zbiórek.
Heat od tamtego starcia z 16 meczów przegrali 11, a po wczorajszym pogromie od Cleveland Cavaliers 84:114 do spotkania z Bulls podchodzą w streaku czterech porażek. Ponadto, dzisiejszego zadania nie ułatwią na pewno kontuzje trzech rezerwowych - Udonisa Haslema, Josha Richardsona i Diona Waitersa.
Wydaje się, że Byki po meczach z Cavs i Spurs przejadą się dzisiaj po gościach z Florydy. Kiedy przychodzi jednak grać ze średniakami często dzieje się coś niewytłumaczalnego (albo brak intensywności i koncentracji) przez co wychodzą takie rodzynki jak Mavericks, Lakers, czy ostatnio Pistons, a potem nie dziwota, że w szatni temu, kto bardziej nakręcony i niecierpliwy puszczają nerwy. Nie czas jednak na powracanie do przeszłości. Czas usmażyć Miami Heat.
GO BULLS!
Prawdopodobne wyjściowe piątki:
Jimmy Butler – Rodney McGruder
Taj Gibson – Josh McRoberts
Robin Lopez – Hassan Whiteside
Dwyane Wade - Wayne Ellington
Rajon Rondo – Goran Dragic
BOXSOCRE z poprzedniego meczu Bulls vs Heat - https://watch.nba.com/game/20161110/CHIMIA?isPost=true
Następny mecz Bulls w nocy z wtorku na środę o 2:00 z Minnesota Timberwolves.